www.mojemiasto.fora.pl

niezidentyfik

Hmmm... Jak wiele można wziąć niewiele dając? Jak trudno się nie zorientować? Wydaje mi się, że dzisiejszy świat daje tak wiele możliwości, że powoli gubimy się w nich i nikt z nich nie korzysta. Widzę moje rodzeństwo przed komputerem - szukające błędnym wzrokiem kolejnego przeciwnika na "kurniku". Na pytanie, dlaczego niczego nie zrobią, odpowiadają: "ale co ja mam robić?". Sport kosztuje, wszystko inne też. Szkoda wysiłku i szkoda czasu. Za dużo możliwości, za mało chęci. A rodzice nie uczą nas wcale, jak z tych możliwości korzystać. Często chcą jedynie, aby zająć się sobą i aby mogli pracować. Nie dajmy się zagonić!

sunrise

nooo jest tego trochę Smile

jakby człowiek chciał, to może mieć całe dnie zajęte i jeszcze czerpać z tego satysfakcję Very Happy

ale kto nie spróbuje, ten się nie dowie Wink

wydaje mi się, że po prostu lenistwo jest wszechobecne... są ludzie, którzy wracają ze szkoły, pracy i oprócz telewizora nie znają innego życia.

antek

Trudno się dziwić temu lenistwu. Cała popkultura i technika służa dziś "nicnierobieniu". Po co mam szukać poza domem, skoro telewizor, internet, radio i wszystko czego chcę mam w domu. Ludzie nawet przestają rozmawiać w prawdziwym świecie, bo przecież mają gadu gadu. Zrywają i mówią sobie kocham przez smsy, poznają świat przez portal tvn24, albo pytają się o każdą niezrozumiałą rzecz wszechwiedzącego wieszcza google.com
Dlaczego mam męczyć spacerem swoje i tak nieprzyzwyczajone do chodzenia nogi skoro mogę po prostu zmienić tapetę pulpitu. Jesli jestem nieśmiały to wyślę Magdzie z III C zaproszenie na naszej klasie, a jak mnie polubi to nawet prezent z Nk za dwa złote.
Po co iść na targ skoro jest allegro.pl i dowiozą mi wszystko do domu.
Niestety, ale cieszmy się, że jeszcze do pracy i szkoły trzeba chodzić, bo jak to też się skończy to przestaniemy nawet mówić...

niezidentyfik

jest jeszcze jedno. Poza tragiczną wizją przedmówcy, z którą się zgadzam, jest jeszcze BRAK. Brak nacisków, sugestii, wychowania - takiego, abyśmy potrafili sami się rozwijać i naprawiać swoje błedy. Jest tylko telewizor. Kuba Wojewódski, Masz talent i You Can Dance. Coraz więcej w domu, coraz więcej w biodrach...

antek

Lecz czy to nie jest dokładnie to czego chcieliśmy? Internet był zbawieniem, telewizja cudem, radio oszałamiającą atrakcją. Na gadu każdy nieśmiały, ułomny społecznie, wyalienowany człowiek znajdzie sobie miejsce i akceptację, o ile potrafi napisać 3maj się, papatki, albo mash wolne? Kultura sama ciągnie nas ku dołowi i większości się to podoba. :]
Są w naszym mieście ludzie, którzy myślą, że Zbigniew Herbert był pilotem Very Happy

Jeszcze inni nie widzą w tym nic złego.

Zamiast swobodnie rozwijać się i stawać rozwiniętą ludzką istotą zamieniamy się w kokony bez chęci obcowania z innymi. Gwałciciele wyrastają przed komputerami, bo jak tu dać upust burzy hormonów mając pod ręką tylko Quake'a 4?
Dziewczyny wyrastają na przygłupie dzikuski, wychowane na smsach i brzeskach. Wszystko, co dzieje się w około to nasz świadomy wybór.
Przy wypadku gdzie audi wpadło w sławę a pieszy leżał martwy grupa nastolatków robiła sobie zdjęcia z nim w tle i planowała "wrzucić je na fotkę".
To chyba nie wymaga komentarza.
Rodzice tych społecznych wykrzywieńców pewnie pogroziliby palcem i wrócili do oglądania M jak Miłość. Taki to już nasz los. Gardzimy i śmiejemy się z arabów, że Jihad, że turbany, że obcinają sobie mosznę. Problem tylko polega na tym, że oni jakoś gardzą takimi zmianami, a nas zaczynają powoli cieszyć.

imakaszu

dzisiaj gdzie nie spojrzę - tam Herbert :D

ale to tak na marginesie. co do tych dziewczyn wychowanych na brzeskach... hmmm myślę że jednak lepiej grać na kurniku niż wychodzić z domu i szukać na siłę towarzystwa i 'zajęć', bo łatwo trafić na nieodpowiednich ludzi. Ja np. należę do grupy nicnierobiących. chciałam iść na taniec, fotografię, jakieś zajęcia, robić cokolwiek z pasją. ale niestety wszędzie potrzeba kasy, więc co robię? gram, oglądam telewizję - to chyba najtańsze, niestety, rozrywki...

no, jak mogłam zapomnieć :) nie wiem czy wlicza się to w rozrywkę, ale na pewno jest to zajęcie przynoszące satysfakcję - wolontariat oraz harcerstwo ;)

szkopul

chcesz zapisać się na fotografię? A czemu nie zaczniesz robić zdjęć? Nie poczytasz o tym w internecie? To nei musi być kosztowne. Na tym polega problem - przyzwyczailiśmy się, że wszystko co fajne, musi kosztować. Jak piękne jest samodzielne dochdzenie do pewnych rzeczy i uczenie się na swoim przykładzie. Pójść na spacer, rozwijać się. To się już nie liczy.

imakaszu

mój ostatni aparat wylądował w Bałtyku, a na nowy jeszcze nie uzbierałam. mam analogowy - piękna rzecz, aparaty o których dawno się zapomniało, pstrykając setki takich samych zdjeć cyfrówką. a to już kosztuje, sporo, biorąc pod uwagę to, jak kiedyś angażowałam się w fotografię. Choć niedawno myślałam o tym żeby wrócić, mam nawet pracę ;)

szkopul

no cóż... trafił/(a) co :p tego się nie spodziewałeś Wink

Sęk

lodzianka

OK, ale nie trzeba majątku, żęby robić co się lubi, próbować, uczyć się. Ale łatwiej jest powiedzieć "NIe mogę, nie mam kasy, czasu" i wystawać godzinami w oknie, albo przed monitorem komputera. Niemogizm jest bardzo wygodny.